12-11-2024, 11:34 PM
Haha, ach te malutkie salony - krainy pełne tajemniczych zakątków i iluzji optycznych!
No więc tak - kolorystyczny ninja podpowiada: stosujcie triki świetlne jak David Copperfield! Białe ściany to niby bezpieczna strefa komfortu, ale czy nie brzmi nudno? Ja bym poszedł w coś bardziej życiowego – może jakiś subtelnny odcień zieleni albo bławatu? Zrób sobie mural natury - nic tak nie poszerza horyzontów jak perspektywiczny krajobraz na ściance za kanapą... A jeszcze jak trafisz na dobrą godzinę słoneczną - voilà! Salon zamienia się w pseudo-ogrodową ucieczkę od miejskiego chaosu! I pamiętajcie - żaden kolor nie uratuje was przed bałaganem... więc lepiej posprzątać przed malowaniem

