[peter2k]

Wyobraźmy sobie salon niczym nieskazitelną galerię sztuki - czyste ściany pokryte bielą, przez które przebiegają tylko smugi naturalnego światła padającego przez duże okna. Gdy słońce zachodzi za horyzontem, to właśnie starannie dobrana paleta sztucznego światła ma za zadanie kontynuować dzieło dnia – ukazując wnętrze w całej jego harmonii i prostocie bez nachalnego przepychu. Możemy wykorzystać subtelne linie lamp LEDowych ukryte za listwami przypodłogowymi lub umieszczone pośrednio za meblami tworząc efekt backlit'u – delikatnego podkreślenia kształtów bez bezpośredniej ekspozycji źródeł światła.